Czechy przesłały do Komisji Europejskiej skargę w związku z rozbudową polskiej kopalni węgla brunatnego Turów. To furtka umożliwiająca zaskarżenie Polski do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Tymczasem zaciekła obrona Turowa przez górników i polski rząd nie ma ekonomicznego sensu. Eksperci z Politechniki Warszawskiej udowodnili właśnie, że elektrownię i odkrywkę taniej będzie zastąpić miksem odnawialnych źródeł.
30 września Ministerstwa Środowiska i Spraw Zagranicznych Republiki Czeskiej przesłały skargę do Komisji Europejskiej w związku z rozbudową polskiej kopalni węgla brunatnego Turów. Władze czeskie są przekonane, że Polska uchybiła zobowiązaniom wynikającym z czterech dyrektyw europejskich oraz bezpośrednio z Traktatu UE w związku z przedłużeniem koncesji na wydobycie i pozwoleniem na rozbudowę.
Czechy zdecydowały się na skorzystanie z możliwości, którą daje Traktat o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, by otworzyć sobie furtkę do bezpośredniego zaskarżenia Polski do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Będą to mogły zrobić za trzy miesiące, jeżeli nie nastąpi przełom w wymianie informacji i nastawieniu polskiego rządu i PGE do sprawy.
Czeski rząd zaczął rozważać podjęcie kroków prawnych przeciwko Polsce po tym, jak w marcu tego roku, mimo międzynarodowych protestów ze strony Czechów i Niemców, Minister Klimatu Michał Kurtyka przedłużył koncesję na wydobycie węgla brunatnego w kopalni Turów o sześć lat. Zdaniem czeskiego rządu działalność kopalni po 30 kwietnia 2020 r. jest nielegalna, ponieważ proces przedłużania wydobycia zawiera szereg naruszeń i jest niezgodny zarówno z prawem polskim, jak i unijnym. Polska Grupa Energetyczna stara się także o nową koncesję do 2044 r., która umożliwiłaby wydobycie 289 mln ton węgla brunatnego.
Strona czeskiego ministerstwa środowiska podaje powody złożenia skargi. Po pierwsze zwrócono uwagę, że Polska wielokrotnie odmawiała podania bardziej szczegółowych informacji na temat przedłużenia koncesji na wydobycie węgla brunatnego w Turowie do 2026 r. Nie zezwoliła też Republice Czeskiej ani zainteresowanej społeczności lokalnej na udział w tym postępowaniu. Czechy, ani okoliczni mieszkańcy nie zostali także dopuszczeni do postępowania w sprawie koncesji dla Turowa do 2044 r. Nie są także informowani o jego przebiegu.
Ponadto, jak podaje czeskie ministerstwo, Polska zastosowała rygor natychmiastowej wykonalności do decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dotyczących zamiaru kontynuowania eksploatacji złoża węgla brunatnego Turów i rozbudowy kopalni uniemożliwiając tym samym skuteczne odwołanie się od tej decyzji. Jej treść nie uwzględnia w wystarczającym stopniu wpływu eksploatacji górniczej na stan jednolitych części wód w całym projekcie, twierdzi ministerstwo.
Zdaniem strony czeskiej Polska zatwierdziła zmianę planu zagospodarowania przestrzennego w Bogatyni bez należytego uwzględnienia uwag czeskich w konsultacjach międzypaństwowych i bez oceny wszystkich niezbędnych wymagań.
– Jeżeli nasza skarga związana z prawodawstwem unijnym okaże się istotna i wystarczająco mocna, jest bardzo prawdopodobne, że Republika Czeska wystąpi z pozwem przeciwko Polsce – oświadczyło ministerstwo środowiska.
– Komisja Europejska czekała zbyt długo. Teraz nie może już dłużej zwlekać. Ma tylko trzy miesiące na wydanie oświadczenia i umożliwienie Republice Czeskiej skierowania sprawy przeciwko Polsce do Trybunału. Wydobycie w Turowie od maja jest nielegalne, a tysiące czeskich rodzin może zostać pozbawione dostępu do wody. Nie możemy dłużej czekać – powiedziała Petra Urbanová, prawniczka z czeskiej organizacji Frank Bold.
Czeskie posunięcie komentowała także Anna Cavazzini, niemiecka eurodeputowana:
– Republika Czeska kontaktuje się bezpośrednio z Komisją Europejską w celu zapewnienia zgodności z prawem UE. Doszło do naruszeń proceduralnych, takich jak zatajenie informacji dotyczących przedłużenia licencji odkrywkowej. Według wielu ekspertów odkrywka działa więc nielegalnie od maja. (...) Czechy, Polska i Niemcy muszą razem usiąść przy stole. To bardzo obiecujące, że Polska w końcu ogłosiła datę odejścia węgla. Dialog, wymiana najlepszych praktyk, współpraca transgraniczna i wsparcie finansowe UE, mogą sprawić, że region na trójstyku granic odejdzie od węgla.
Źródła:
https://www.mzp.cz/cz/news_20200930-Kauza-Turow-CR-je-presvedcena-ze-doslo-k-poruseni-unijniho-prava-Poslala-podnet-k-EK
https://www.annacavazzini.eu/pressestatement-zur-beschwerde-der-tschechischen-republik-gegen-turow/
https://www.saechsische.de/polen/grube-braunkohle-turow-sachsen-polen-tschechien-klage-gruene-5287502-plus.html
https://www.saechsische.de/politik/deutschland/innenpolitik/energiewende/streik-bergarbeiter-turow-gegen-eu-politik-5280837-plus.html
https://eeb.org/as-czech-government-prepares-to-take-poland-to-court-for-illegal-mining-activists-urge-european-commission-to-act/
https://www.ceskenoviny.cz/zpravy/cesko-podalo-kvuli-dolu-turow-podnet-k-evropske-komisi/1939203
https://www.money.pl/gospodarka/czechy-skarza-sie-w-unii-na-polske-chodzi-o-kopalnie-w-turowie-6559616148204384a.html
https://www.euractiv.pl/section/energia-i-srodowisko/news/polska-czechy-turow-ue-kurtyka-tsue/
Czesi sprzeciwiają się działalności odkrywki Turów nie tylko na poziomie krajowym. Od wielu lat przeciwko destrukcyjnemu działaniu kopalni protestują mieszkańcy i samorządowcy z Regionu Libereckiego. Wśród nich Martin Půta, który właśnie po raz trzeci wygrał wybory regionalne na hetmana.
Zwycięstwo Půty oznacza, że Region Liberecki dalej stanowczo będzie walczył o prawo swoich mieszkańców do dostępu do wody pitnej i czystego powietrza.
Źródła:
https://www.idnes.cz/liberec/zpravy/krajske-volby-2020-liberecky-kraj-starostove-hejtman-martin-puta.A201003_164935_liberec-zpravy_jape
https://ct24.ceskatelevize.cz/libereckykraj/3188661-starostove-pro-liberecky-kraj-obhaji-vitezstvi-druhe-je-v-regionu-ano-treti
https://www.lidovky.cz/domov/martin-puta-ze-starostu-pro-liberecky-kraj-bude-dal-hejtmanem.A201006_092509_ln_domov_ceh
W piątek 2 października odbyła się manifestacja górniczych i energetycznych związków zawodowych. Protestowali przeciwko planom rządu dotyczącym m.in. zamknięcia kopalń do 2049 roku.
Demonstracja odbyła się pomimo zawartej przez związki zawodowe ugody z rządem. Formalnym organizatorem było porozumienie związków zawodowych grupy kapitałowej PGE.
– Tę demonstrację zainicjowali górnicy węgla brunatnego, będą tam też przedstawiciele innych branż – mówił w rozmowie z money.pl Patryk Kosela z Sierpnia' 80.
– Będziemy protestować dotąd, aż będziemy usatysfakcjonowani. Zatrzymanie zmian klimatu przez likwidację węgla? To niedorzeczne. Nie wierzymy w zielony ład – mówiła dla Radia ZET Wacław Czerkawski ze Związku Zawodowego Górników w Polsce.
– Podpisanie porozumienia to nie koniec walki. Do połowy grudnia musimy wynegocjować z rządem wielką umowę społeczną, która doprecyzuje to, co udało się zapisać 25 września. Potem zgodę na prawdziwie sprawiedliwą transformację górnictwa i naszego regionu musi jeszcze wydać UE. Wygraliśmy ważną bitwę, ale do zwycięstwa w wojnie jest jeszcze daleko. – podkreślali związkowcy w rozmowie z wnp.
Źródła
https://biznes.radiozet.pl/News/Protest-gornikow.-Waclaw-Czerkawski-o-postulatach-zwiazkowcow
https://www.wnp.pl/gornictwo/gorniczy-zwiazkowcy-podpisanie-porozumienia-to-nie-koniec-walki,422019.html
https://www.money.pl/gospodarka/manifestacja-gornikow-w-warszawie-ida-pod-siedzibe-pis-6560253435947872a.html
Transformacja regionu Turoszowa może przebiec szybciej, niż się spodziewano. W zeszłym tygodniu wśród związkowców pojawiły się informacje, że Turów będzie działał do 2030 roku i zwolnionych zostanie 1300 osób. To nie jedyna jaskółka nadchodzących zmian. Spojrzenie w stronę Wschodniej Wielkopolski może wskazywać na to, że zwrot w kierunku zielonej energetyki w innych węglowych regionach Polski także zbliża się wielkimi krokami.
Działający w Wielkopolsce ZE PAK chce do 2030 roku całkowicie odejść od węgla. Dotychczas koncern energetyczny, produkował energię głównie z najbrudniejszego paliwa. Teraz podjął decyzję o zielonej transformacji. Władze spółki przyznają, że produkcja energii z węgla brunatnego przestała się opłacać.
ZE PAK w ciągu zaledwie roku zmienił całkowicie swoje plany. Jeszcze w 2019 roku produkował ponad 90 procent energii elektrycznej z węgla brunatnego. Dziś mówi, że do 2030 roku przejdzie na OZE. To decyzja czysto ekonomiczna – spółka zrozumiała, że dalsze trwanie przy węglu jest dla niej nieopłacalne. Zapewne wkrótce w jej ślady pójdą także inne przedsiębiorstwa energetyczne, takie jak PGE.
Fakt, że wydobycie i spalanie węgla w Turowie przestało się opłacać, wynika jasno z ekspertyzy Politechniki Warszawskiej zleconej przez Krajową Izbę Klastrów Energii. Okazuje się, że elektrownię i odkrywkę można zastąpić taniej miksem odnawialnych źródeł.
„Wedle szacunków ekspertów z Politechniki Warszawskiej nakłady inwestycyjne na budowę elektrowni szczytowo-pompowej w Turowie wyniosłyby 14 mld zł, a koszty operacyjne i utrzymania to łącznie 6,5 mld zł przez 25 lat. Łącznie daje to koszt wytwarzania energii przez 25 lat na poziomie 20,5 mld zł. Należy jednak pamiętać, że nowa elektrownia stanowiłaby część systemu zasilanego również słońcem, wiatrem i biomasą. Koszt wytwarzania energii w całym systemie przez 25 lat eksperci oszacowali na 41 mld zł. Tymczasem porównywalnie wyliczony koszt kontynuowania wytwarzania w węglu brunatnym to… aż 104 mld zł. Na tak wysoką kwotę wpływ mają koszty paliwa, uprawnień do emisji dwutlenku węgla, a także koszty rekultywacji terenu" - wylicza Magdalena Graniszewska z Pulsu Biznesu.
To nie wszystko. Inwestycja w odnawialne źródła energii oznacza także więcej miejsc pracy w regionie Turoszowa. Z zamieszczonego w raporcie porównania zatrudnienia związanego z OZE oraz w kopalni i elektrowni Turów, wynika, że przejście na odnawialne źródła energii może zapewnić od 4,522 do 7,83 miejsc pracy na tysiąc mieszkańców. Elektrownia i kopalnia zapewniają jedynie 3,7 miejsca pracy na tysiąc mieszkańców.
„Rozwój OZE w regionie Dolnego Śląska, może skutecznie wpłynąć na przyciągnięcie nowych zagranicznych inwestycji. Obok światowych potentatów, takich jak LG, Toyota, czy Amazon, na Dolnym Śląsku mogą pojawić się inne duże firmy, których działalność charakteryzuje się dużą energochłonnością. Dzięki wykorzystaniu lokalnej zielonej energii będą one mogły znacząco obniżyć swój ślad węglowy. Zgodnie z opiniami ekspertów przedsiębiorstwa takie mogą stanowić źródło zatrudnienia dla tysięcy osób” – czytamy w analizie.
Źródła:
https://kike.org.pl/strategia-transformacji-elektrowni-i-kopalni-w-turowie-raport-kike/?fbclid=IwAR0Zlbvcchnd3r3GbDpNZscL6tB65I-iK0_-w0CZbURxFsIqP7xLXRmXXsI
https://www.pb.pl/turow-moglby-byc-wodnym-magazynem-1004503
14 października we Wrocławiu odbędzie posiedzenie Podgrupy roboczej G1 MKOO (Międzynarodowej Komisji Ochrony Odry przed Zanieczyszczeniem). Do zadań grupy należy m.in. „Koordynacja wszystkich merytorycznych i organizacyjnych prac MKOOpZ związanych z Ramową Dyrektywą Wodną (RDW)”
Uczestnicy grupy rozpatrzą uwagi złożone w ramach konsultacji Wstępnego przeglądu istotnych problemów gospodarki wodnej stwierdzonych na Międzynarodowym Obszarze Dorzecza Odry. Składające uwagi organizacje pozarządowe zaznaczyły m.in. że omawianie wpływu odkrywki i elektrowni Turów na dorzecze Odry na poziomie krajowym (jak próbowano robić w Polsce do tej pory) nie jest wystarczające.
Międzynarodowe dorzecze to obszar, w którym o dobry stan wód dbają wspólnie wszystkie państwa, na których leży dorzecze: Polska, Niemcy i Czechy.
Znajdująca się na tym obszarze kopalnia węgla brunatnego Turów wraz z kopalniami należącymi do Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin w Wielkopolsce, śląskimi kopalniami węgla kamiennego oraz kopalniami odkrywkowymi węgla brunatnego należącymi do dorzecza Odry w Niemczech w znaczący sposób wpływają na obniżenie poziomu wód podziemnych oraz na zanieczyszczenie wód powierzchniowych w 3 krajach dorzecza Odry. Odkrywka Turów ma dodatkowo destrukcyjny wpływ na zasoby wód podziemnych w Czechach.
Nasze organizacje wspólnie przeciwdziałają rozbudowie odkrywkowej kopalni węgla brunatnego Turów w Polsce, dla dobra lokalnych społeczności, przyrody i klimatu. Wspieramy działania obywatelskie podejmowane przez społeczność międzynarodową na styku Czech, Niemiec i Polski. Dążymy do tego, aby zależna od węgla brunatnego Bogatynia weszła na ścieżkę transformacji energetycznej, gospodarczej i społecznej.