Decyzja środowiskowa, na mocy której wydobycie węgla w kopalni Turów miało być przedłużone do roku 2044 roku, została uchylona. To ważne, tym bardziej, że zgodnie z danymi, którymi dysponują organizacje prośrodowiskowe, produkcja energii z węgla po 2030 roku będzie zwyczajnie nieopłacalna. Region może natomiast zyskać dzięki pozyskaniu przez rząd unijnych środków przeznaczonych na transformację. Te działania byłyby jednak zablokowane, gdyby w grę wchodziło wydobycie węgla jeszcze po roku 2040.
– Wyrok WSA potwierdza to, co od lat podnoszą organizacje społeczne w sprawie Turowa – kopalnia szkodzi środowisku i ludziom. Choć wiadomo, że trzeba będzie ją zamknąć, to wciąż brak na to jasnego i uczciwego wobec mieszkańców planu. Coraz wyraźniej widać, że potrzebna jest tu poważna rozmowa między zainteresowanymi stronami, w tym rządową, samorządową i społeczną – komentuje Agnieszka Stupkiewicz, radca prawny z Frank Bold.
Pod koniec lutego Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało, że zostanie podniesiony udział energii ze źródeł odnawialnych w miksie energetycznym Polski. Dla tych obszarów, które do tej pory nie tylko bazują, ale wydawać się może, że są uzależnione od węgla, oznacza to nie tylko szanse na rozwój, ale przede wszystkim uniezależnienie się od przemysłu kopalnego.
– Eksperci mówią o utracie opłacalności węgla brunatnego około 2030 roku. Już dziś produkcja energii elektrycznej z OZE jest tańsza. Dalsza zwłoka w określeniu harmonogramu wyjścia z węgla będzie powodowała same straty dla regionu i jego mieszkańców. Grozi brakiem przygotowania na nieuchronną transformację, którą inne regiony węglowe w Polsce już realizują – powiedział Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA.
W przyszłym roku Komisja Europejska przystąpi do planowania budżetu unijnego i to właśnie wówczas będzie wiadomo, co dalej z kontynuacją Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Co istotne, budżet konieczny do zrealizowania celów transformacji regionu turoszowskiego może zostać uwzględniony w unijnej puli na lata 2028-2034.
– Obecna koalicja rządząca ponosi odpowiedzialność za prowadzenie dialogu społecznego i przyspieszenie procesu transformacji, który przez lata był zaniedbany i blokowany. Mobilizacja samorządów i organizacji społecznych nie wystarczy – potrzebny jest impuls ze strony rządu. Region i jego mieszkańcy oczekują nowych miejsc pracy poza sektorem wydobywczym, a także lepszych warunków dla biznesu i współpracy transgranicznej opartej na nowoczesnych technologiach. Doświadczenia innych regionów Europy pokazują, że sukces jest możliwy – powiedział Tomasz Waśniewski, prezes Fundacji “RT-ON”.
Dodatkowo korzystnie na rozstrzygnięcia może wpłynąć fakt, iż planowanie unijnego budżetu będzie się odbywać w czasie prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej.
– W poprzednich latach Polska była największym beneficjentem Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. To on gwarantował środki na tworzenie nowych miejsc pracy w regionach, które w najbliższych latach planują odejść od wydobycia i spalania węgla. Region turoszowski nie miał szans z niego skorzystać. To czy otrzyma drugą szansę, zależy od tego, czy rząd otwarcie przyzna, iż wydobycie w Turowie do 2044 roku to oderwana od rzeczywistości mrzonka – powiedziała Anna Meres z Greenpeace.
Nasze organizacje wspólnie przeciwdziałają rozbudowie odkrywkowej kopalni węgla brunatnego Turów w Polsce, dla dobra lokalnych społeczności, przyrody i klimatu. Wspieramy działania obywatelskie podejmowane przez społeczność międzynarodową na styku Czech, Niemiec i Polski. Dążymy do tego, aby zależna od węgla brunatnego Bogatynia weszła na ścieżkę transformacji energetycznej, gospodarczej i społecznej.