— Premier Mateusz Morawiecki popełnia błąd, wyrzucając Mirosława Jasińskiego. To właśnie on dzięki otwartemu i szczeremu podejściu, wieloletnim dobrym relacjom z politykami czeskimi mógłby pomóc doprowadzić do ugody w sprawie Kopalni Turów i zatrzymania naliczania kar przez TSUE. Mamy podstawy przypuszczać, że wywiad był elementem strategii dyplomatycznej prowadzącej do zawarcia tej umowy — komentuje Radosław Gawlik, prezes Stowarzyszenia EKO-UNIA.
—Premier RP woli schlebiać „patriotyzmowi węglowemu”, zamiast próbować wygrać kwestię Turowa na arenie czeskiej, unijnej i … polskiej — dodaje Gawlik. — Polityka rządu, zamiast zmierzać do wykorzystania ok. 1 mld zł środków ze sprawiedliwej transformacji na restrukturyzację regionu bogatyńsko- zgorzeleckiego, doprowadziła do ponad 250 mln zł kary do budżetu UE za nierespektowanie orzeczenia TSUE. Ambasador Jasiński powinien kontynuować zadanie zawarcia ugody z Czechami.
Jasiński przyznał to, co podkreślamy od bardzo dawna. Arogancja PGE doprowadziła do konfliktu wokół odkrywki i pozwu do TSUE. „To był brak empatii, brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu – i to w pierwszym rzędzie z polskiej strony” – powiedział.
W kwestii arogancji PGE warto choćby przypomnieć, że 17 listopada 2021 roku Polska Grupa Energetyczna złożyła wniosek o przedłużenie koncesji do 2044 roku, która umożliwiłaby wydobycie 289 mln ton węgla brunatnego. Cała sprawa, podobnie jak w marcu 2020 roku, odbyła się to po cichu, za plecami opinii publicznej, najbardziej zainteresowanych instytucji, społeczności lokalnych i organizacji.
Starania o przedłużenie koncesji do 2044 roku PGE zaczęła w czasie, kiedy Komisja Europejska rozpatrywała czeską skargę na działalność odkrywki. Zaznaczmy przy tym, że w uzasadnionej opinii z 17.12.2020 KE zwróciła m.in. uwagę, że w marcu 2020 roku „polskie władze nieprawidłowo zastosowały przepisy dyrektywy w sprawie dostępu do informacji, w odniesieniu do informowania opinii publicznej i państw członkowskich uczestniczących w konsultacjach transgranicznych, dostępu do wymiaru sprawiedliwości, a także zasady lojalnej współpracy zapisanej w art. 4 ust. 3 Traktatu o Unii Europejskiej”. Niestety historia lubi się powtarzać
29 kwietnia Minister Środowiska i Klimatu Michał Kurtyka wydał koncesję dla odkrywki Turów do 2044 roku. Pomimo faktu, że poprzednia koncesja jest ważna jeszcze 5 lat, a w TSUE ważyły się losy Turowa.
Warto też przypomnieć, że zanim Czechy złożyły pozew do TSUE wielokrotnie próbowały dogadać się z Polską. 12 lutego 2021 r. czeski minister spraw zagranicznych Tomáš Petříček spotkał się w Warszawie z ministrem Zbigniewem Rau. Przed przyjazdem podkreślił, że ta wizyta „jest ostatnim gestem naszej woli wyrażenia zgody przed podjęciem decyzji o wniesieniu pozwu”. Tymczasem polskie MSZ opisując przebieg spotkania, ministrów nawet nie wspomniała o tym, że poruszany był temat Turowa. „Najwyraźniej sprawa koncesji, która może skończyć się przed TSUE nie wydaje się w MSZ wystarczająco ważna, by o niej wspomnieć” — pialiśmy w lutym 2021 r.
— Nikt znający dobrze sprawę nie może mieć nawet cienia wątpliwości, że można było tej awantury bez problemu uniknąć — komentuje sprawę dymisji Jasińskiego Michał Tabaka na łamach Bizblog. — Wszak dyrekcja kopalni i szefostwo PGE o pretensjach Czechów wiedzą od lat. [...] Czesi czekali na wypełnienie obietnic PGE bardzo długo. Jeszcze w drugiej połowie 2020 r. na różnych poziomach starali się dotrzeć do przedstawicieli polskiego rządu i sprawę dokładnie obgadać. Ale Polska tej sprawy nie traktowała poważnie. Bywało, że na spotkanie z czeskimi ministrami wysyłaliśmy szeregowych posłów. Praga nie miała więc nawet prawa sądzić, że sprawę kopalni Turów Polska traktuje poważnie.
Ambasador polski wywiadzie dla „Deutsche Welle" zaznaczył także, że uważa, iż ekran, który miał powstać przy kopalni, by zapobiegać utracie wody przygranicznych miejscowościach w Czechach jest „propagandowo prezentowana jako dodatkowe zabezpieczenie”. Dodał też, że „tak naprawdę ma chronić kopalnię przed zalaniem przez wody trzeciorzędowe”. Tymczasem polski rząd wciąż utrzymuje, że problem osuszania przez kopalnię odkrywkową okolicznych terenów nie istnieje, a budowa ekranu przeciwfiltracyjnego jest „działaniem profilaktycznym”.
Więcej:
Photo: Embassy of Poland in Prague, CC BY 3.0, via Wikimedia Commons
Nasze organizacje wspólnie przeciwdziałają rozbudowie odkrywkowej kopalni węgla brunatnego Turów w Polsce, dla dobra lokalnych społeczności, przyrody i klimatu. Wspieramy działania obywatelskie podejmowane przez społeczność międzynarodową na styku Czech, Niemiec i Polski. Dążymy do tego, aby zależna od węgla brunatnego Bogatynia weszła na ścieżkę transformacji energetycznej, gospodarczej i społecznej.