Po posiedzeniu Komisji Petycji PE wydaje się być jasne, że Europa dostrzega problemy, które stwarzają kopalnia i elektrownia Turów. Z czeskiej i niemieckiej prasy płyną głosy, że Polska łamie przepisy unijne. Po naszej stronie granicy większość mediów staje wobec stanowiska Europy okoniem.
1. Polscy europosłowie manipulują danymi
14 lipca Komisja Petycji Parlamentu Europejskiego rozpatrywała petycję w sprawie niebezpieczeństwa utraty wody pitnej w czeskim regionie Libereckim w związku z rozbudową kopalni węgla brunatnego Turów.
Odkrywka Turów łamie przepisy unijne w tym Ramową Dyrektywę Wodną i dyrektywę w sprawie odpowiedzialności za środowisko. Działanie strony polskiej dążące do przedłużenia koncesji wydobywczej jest także sprzeczne z unijną polityką klimatyczną - stwierdzili eurodeputowani.
Wobec jednomyślności europarlamentarzystów zaskakująca może wydawać się reakcja europosłów z Polski, którzy w działalności Turowa problemu nie widzą.
– Mamy również niezależną ekspertyzę Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, naukowców, którzy mówią, że jeśli chodzi o wodę, to jest to kłopot suszowy i nie ma związku z działaniem tego kompleksu – stwierdziła podczas posiedzenia Anna Zalewska.
Uwadze polskich posłów umknął fakt, że wspomniana ekspertyza nie analizuje wpływu Turowa na wody podziemne. Przedstawianie wyników studium IMGW to manipulacja faktami i niezręczna próba odwrócenia uwagi od rzeczywistego problemu.
To nie jedyna zresztą manipulacja ze strony Anny Zalewskiej, która stwierdziła, że w sprawie Turowa „rządy polski, czeski i niemiecki absolutnie ze sobą współpracują”. Wypowiedź Zalewskiej z pewnością zaskoczyła Czechów, którzy chcą pozwać Polskę do Trybunału Sprawiedliwości.
Źródła:
2. Czeskie, polskie i niemieckie echa posiedzenia Komisji Petycji
Podczas gdy w polskich mediach przeważa narracja zgodna z linią PGE i polskiego rządu ze wszystkich sił broniąca turowskiego kompleksu, media niemieckie i czeskie komentują posiedzenie Komisji Petycji zgoła odmiennie.
W Czechach podkreśla się, że europosłowie są zgodni, że Polska narusza unijne dyrektywy. Przywołuje się także słowa czeskiego Ministra Środowiska, który „obwinia Warszawę również za brak informacji. Pod koniec czerwca minister Richard Brabec stwierdził, że Polska nie przekazała władzom czeskim szeregu wymaganych informacji i jednocześnie naruszyła dyrektywy unijne”.
Źródła:
Niemcy zwracają uwagę, że organy unijne powinny przyspieszyć swoje działania. „Czasu brakuje, ponieważ dalsza eksploatacja i rozbudowa kopalni odkrywkowej będą miały poważne konsekwencje w przygranicznym trójkącie. Kilka tysięcy ludzi w Czechach jest zagrożonych utratą wody pitnej. Najnowsze badania wykazały również bezpośredni wpływ na Saksonię. Turów pobiera wodę z Saksonii!” - pisze Leipziger Internet Zeitung.
Źródła:
Na tle polskich peanów na cześć energetyki węglowej wyróżniają się dwa głosy. Karolina Kijek w artykule dla Gazety Wyborczej przywołała słowa eurodeputowanej Cristiny Maestre Martín de Almagro: „Tyle mówimy o porozumieniu paryskim i redukcji emisji, a jedno z państw członkowskich wybiera model rozwoju, który sprzeciwia się celom podjętym przez UE”.
W obszernej analizie dla OKO.press Katarzyna Kojzar zauważa natomiast: „Czesi obawiają się jednak, że cały proces potrwa latami. Petra Urbanová w rozmowach z lokalnymi mediami przypominała, że sprawa wycinki Puszczy Białowieskiej toczyła się w KE 14 miesięcy, zanim w ogóle doszło do pozwu. Dlatego Czesi chcą sami pozwać Polskę do Trybunału Sprawiedliwości. Minister środowiska Richard Brabec tłumaczył w mediach, że o złożeniu wniosku zdecyduje cały czeski rząd. «Jesteśmy przekonani, że strona polska nie przestrzegała niektórych dyrektyw europejskich. Jesteśmy też bardzo niezadowoleni z komunikacji ze stroną polską. Nie otrzymaliśmy od niej wszystkich wymaganych informacji»".
Źródła:
3. PGE rusza z odsieczą
Dzień po posiedzeniu Komisji Petycji spółka PGE na stronie euractiv.com zmieściła artykuł sponsorowany dotyczący transformacji energetycznej. „Nasz zakład energetyczny w Turowie może być dobrym przykładem wyzwań związanych z realizacją ogólnounijnych celów na poziomie krajowym i regionalnym. Budowanie dobrego zrozumienia związanych z tym zagadnień jest kluczem do pomyślnej transformacji energetycznej, która nie pozostawia w tyle żadnego kraju ani regionu. [...] W marcu Kopalnia Turów otrzymała przedłużenie koncesji na sześć kolejnych lat i równolegle stara się przedłużyć koncesję do 2044 r., Czyli do wyczerpania wszystkich złóż węgla. Po 2044 roku, zgodnie z zieloną polityką Unii Europejskiej, tereny elektrowni Turów przejdą proces rekultywacji” - czytamy w artykule. PGE najwyraźniej nie rozumie „zielonej polityki Unii Europejskiej” i wyzwań, jakie stawia przed nami katastrofa klimatyczna. Aby zrealizować cele porozumienia klimatycznego, Polska powinna odejść od węgla do 2030 roku.
Podobnie jak polscy eurodeputowani PGE twierdzi, że działalność Turowa nie wpływa na stan wód w regionie, powołując się na badanie Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Państwowego Instytutu Badawczego. Przypomnijmy, badanie nie analizuje wpływu kopalni Turów na wody podziemne w Niemczech i Czechach, ale na wody powierzchniowe!
Czy szybka reakcja PGE na działania organów unijnych, świadczy o tym, że spółce zaczyna palić się grunt pod nogami?
4. Eurodeputowani nie są obojętni
W kwestię Turowa i problem dostępu Czechów do wody pitnej angażują się kolejni europosłowie. Niemiecka europarlamentarzystka Anna Cavazzini od dawana jest oddana sprawie. Wielokrotnie pisała o niej na swoim blogu i mediach społecznościowych, podnosiła problem w europarlamencie i opowiadała o nim mediom. Zadawała też Komisji Europejskiej w tej sprawie pytania parlamentarne. 30 sierpnia 2020 roku przyjedzie na Trójstyk granic z wystąpieniem przed spływem kajakowym „Zwrot Energetyczny”.
19 lipca w okolice Turowa przyjechał europoseł ze Słowacji Martin Hojsik, który nakręcił krótką wideorelację i zamieścił ją na Facebooku, dodając opis: „Osoby, które mieszkają w okolicach kopalni, położonej zaledwie 100 metrów od czeskich granic, mają już duże problemy z dopływem wody, zanieczyszczonym powietrzem i hałasem. Poszedłem dziś to zobaczyć. Razem z kolegami naciskamy na Komisję Europejską, którą poprosiliśmy o szybkie rozwiązanie sprawy”.
4 dni wcześniej, podczas posiedzenia Komisji Petycji mówił:
– Chodzi o wodę pitną, nie możemy czekać jeszcze przez parę lat. Pamiętajmy, że przeprowadzane są analizy, aby wnieść o przedłużenie koncesji dla tej kopalni o 20 lat.
Źródło:
Nasze organizacje wspólnie przeciwdziałają rozbudowie odkrywkowej kopalni węgla brunatnego Turów w Polsce, dla dobra lokalnych społeczności, przyrody i klimatu. Wspieramy działania obywatelskie podejmowane przez społeczność międzynarodową na styku Czech, Niemiec i Polski. Dążymy do tego, aby zależna od węgla brunatnego Bogatynia weszła na ścieżkę transformacji energetycznej, gospodarczej i społecznej.