Kopalnia odkrywkowa Turów przysparza Polsce licznych międzynarodowych problemów. Kolejne skargi składane do Komisji Europejskiej nie zmieniają jednak postawy Polskiej Grupy Energetycznej ani rządu. PGE stara się o przedłużenie koncesji do 2044 roku. Wszystko, podobnie jak rok temu, odbywa się po cichu, za plecami opinii publicznej i najbardziej zainteresowanych grup.
19 stycznia 2021 roku w Biuletynie Informacji Publicznej Ministerstwa Klimatu i Środowiska ukazało się obwieszczenie, w którym zawiadomiono, że „na wniosek PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A zostało wszczęte postępowanie w sprawie zmiany koncesji nr 65/94 na wydobywanie węgla brunatnego i kopalin towarzyszących ze złoża Turów, położonego na terenie miasta i gminy Bogatynia, powiat zgorzelecki, województwo dolnośląskie”. Postępowanie ma trwać do dnia 30 kwietnia 2021 r. W obwieszczeniu nie wyjaśniono, czy dotyczy ono wniosku o koncesję do 2044 roku. Udało nam się jednak uzyskać nieoficjalne potwierdzenie, że PGE już 17 listopada 2020 roku zwróciła się o pozwolenie na wydobycie przez kolejne 23 lata.
Starania o przedłużenie koncesji PGE zaczęła więc w czasie, kiedy Komisja Europejska rozpatrywała czeską skargę na działalność odkrywki. 17 grudnia Komisja przyjęła uzasadnioną opinię w postępowaniu wszczętym przez Republikę Czeską. Potwierdziła, że Polska naruszyła prawo Unii Europejskiej poprzez niektóre działania podjęte w ramach postępowania koncesyjnego. KE zwróciła m.in. uwagę, że polskie władze nieprawidłowo zastosowały przepisy dyrektywy w sprawie dostępu do informacji, w odniesieniu do informowania opinii publicznej i państw członkowskich uczestniczących w konsultacjach transgranicznych, dostępu do wymiaru sprawiedliwości, a także zasady lojalnej współpracy zapisanej w art. 4 ust. 3 Traktatu o Unii Europejskiej.
Nie przeszkodziło to stronie polskiej w rozpoczęciu kolejnego postępowania koncesyjnego bez informowania zainteresowanych podmiotów w Polsce i za granicą, w tym Komisji Europejskiej. Starania PGE o koncesję wydobywczą do 2044 dla odkrywki Turów, z którą wkrótce spółka nie będzie miała nic wspólnego, wydają się tym bardziej absurdalne, że przez kolejne 5 lat kopalnia i elektrownia mogą działać na podstawie obecnej koncesji. PGE planuje natomiast przekazanie wszystkich aktywów węglowych do nowo utworzonej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE).
– Obecne działania koncesyjne PGE pociągną za sobą daleko idące konsekwencje na wielu płaszczyznach. Po pierwsze zaostrzą konflikt wokół odkrywki z naszymi sąsiadami z Czech i Niemiec. Można więc spodziewać się, że sprawa nabierze tempa i rząd Republiki Czeskiej nie będzie dłużej zwlekać ze skierowaniem sprawy do Trybunału Sprawiedliwości UE – komentuje Kuba Gogolewski, kampanier finansowy Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”. – Po drugie starania o przedłużenie koncesji dla odkrywki Turów zmniejszają szanse PGE na pozyskanie kredytu korporacyjnego oraz mogą skłonić posiadaczy obligacji spółki do żądania ich wcześniejszego wykupu. Po trzecie odkrywka Turów stanowi coraz większy problem wizerunkowy nie tylko dla PGE, ale i dla PZU, które zapewnia kontrowersyjnej odkrywce ubezpieczenie”.
Na działaniach koncesyjnych straci cały region Turoszowa, który nie będzie mógł walczyć o środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Subregion Bogatynia- Zgorzelec mógłby starać się nawet o 1-1,5 mld zł. Zamiast tego, zostanie z odkrywką, która i tak prędzej czy później będzie zamknięta. Wymusi to albo Unia Europejska, albo czysta ekonomia. Do kogo wtedy zwrócą się mieszkańcy, skoro PGE nie będzie już właścicielem kopalni i elektrowni Turów? Jakie rozwiązanie zaproponuje rząd, który zamiast chronić interesy lokalnej społeczności, dba tylko o korzyści spółki skarbu państwa?
– Wydobywanie i spalanie węgla w kopalni Turów skutkuje nie tylko kradzieżą wód gruntowych z terytorium Czech, ale także pogłębia obecny kryzys klimatyczny i negatywnie oddziałuje na środowisko i życie ludzi – komentuje Nikol Krejčová, liderka kampanii przeciwko kopalni Turów w Greenpeace Czech Republic. Organizacja, w odpowiedzi na działania PGE, rozpoczęła zbieranie podpisów pod petycją rządu Czech o pozwanie Polski do TSUE – Żądne zysków PGE absolutnie tego nie uwzględnia. Nasz żądanie złożenia pozwu przeciwko Polsce jest więc przede wszystkim dążeniem do sprawiedliwości.
– Starania o przedłużenie wydobycia do 2044 to kolejny zgrzyt w naszych stosunkach sąsiedzkich. Ogólnie rzecz biorąc, rozumiemy starania polityków o porozumienie z Polską. Niestety do kompromisu potrzeba dwóch stron, a PGE i polskie władze okazują nam tylko arogancję w najczystszej postaci – dodaje Milan Starec, mieszkaniec przygranicznej wioski Uhelná w Czechach. – Prawo europejskie i stosunki dobrosąsiedzkie są deptane i nie mamy innego wyjścia, jak tylko szukać ochrony za pośrednictwem sądu. Dalsze negocjacje rekompensaty finansowej to strata cennego czasu, zwłaszcza że strona polska uparcie je odrzuca.
Foto: Ministerstwo Środowiska, Adrian Grycuk, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Poland
Nasze organizacje wspólnie przeciwdziałają rozbudowie odkrywkowej kopalni węgla brunatnego Turów w Polsce, dla dobra lokalnych społeczności, przyrody i klimatu. Wspieramy działania obywatelskie podejmowane przez społeczność międzynarodową na styku Czech, Niemiec i Polski. Dążymy do tego, aby zależna od węgla brunatnego Bogatynia weszła na ścieżkę transformacji energetycznej, gospodarczej i społecznej.