Minister Środowiska i Klimatu Michał Kurtyka wydał koncesję dla odkrywki Turów do 2044 roku. PGE i pracownicy Turowa świętują sukces. Niestety nie widzą, że to bal na Titanicu. Bez środków unijnych na transformację cały region zgorzelecki zatonie. A brak daty odejścia od węgla, zgodnej z unijnymi celami klimatycznymi, oznacza brak środków z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Stanowisko Komisji Europejskiej w tej sprawie jest jasne.
29 kwietnia Minister Środowiska i Klimatu Michał Kurtyka wydał koncesję dla odkrywki Turów do 2044 roku. Pomimo faktu, że poprzednia koncesja jest ważna jeszcze 5 lat. W dodatku PGE, które się o nią ubiegało, planuje przekazanie aktywów węglowych, w tym Turowa do NABE.
„Decyzja pozwala na kontynuację wydobycia kopaliny, a w konsekwencji na dalsze funkcjonowanie elektrowni, zapewniającej kilka procent krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną, co jednocześnie oznacza, że odpowiada ona interesowi publicznemu” – czytamy w komunikacie ministerstwa.
Tymczasem szanse na to, że odkrywka faktycznie będzie działać do 2044 roku, są bliskie zeru. Los elektrowni i kopalni Turów zależy między innymi od tempa wzrostu cen uprawnień do emisji CO2. KE musi także wydać zgodę na stworzenie NABE oraz przekazanie tej instytucji elektrowni i kopalni Turów. Konieczna jest również zgoda instytucji finansowych posiadających obligacje PGE na konwersję długu PGE w formule proponowanej przez rząd.
Na przyszłości turowskiego kompleksu energetycznego zaważy także wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie skargi wniesionej przeciwko Polsce przez Republikę Czeską dotyczący poprzedniej koncesji.
Więcej:
Decyzję o koncesji dla Turowa w Czechach określono jako „rozczarowującą”.
— Decyzja dotyczy działań, które nie były i nie są zgodne z prawem europejskim. Dlatego rozstrzygnie je Europejski Trybunał Sprawiedliwości na podstawie pozwu wniesionego przez Republikę Czeską — komentował hetman (odpowiednik wojewody) kraju libereckiego Martin Půta. — Wierzę, że naruszenie przepisów unijnych nie zostanie zlekceważone, a polski inwestor nie będzie już ignorował uzasadnionych żądań czeskiej ludności mieszkającej w bliskim sąsiedztwie kopalni.
— Szkody wyrządzone nie tylko na naszym terenie przez obecną działalność kopalni są bezsporne i udokumentowane. Martwi nas, że strona polska wciąż postępuje lekkomyślnie. Zamiast wykorzystać pieniądze z Unii Europejskiej na przejście na zieloną energię. W ten sposób uniknięto by szkód w przyrodzie i na jakości życia wszystkich, w tym polskich pracowników — stwierdził Václav Židek, członek rady regionalnej odpowiedzialny za środowisko, rolnictwo i rozwój obszarów wiejskich. — Przecież nawet w polskich mediach społecznościowych prawie połowa ludzi woła o zaprzestanie wydobycia węgla w regionie. Postrzegają przejście na zrównoważoną energię jako nową szansę gospodarczą.
Więcej
Dzień po decyzji o przedłużeniu koncesji dla odkrywki Turów do 2044 roku 38 europosłów i europosłanek wysłało list do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa i komisarza ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa Virginijusa Sinkevičiusa. Apelowali o podjęcie konkretnych działań w celu ochrony Europejskiego Zielonego Ładu, świeżo przyjętego prawa klimatycznego oraz ochrony europejskiego prawa środowiskowego, które w ich opinii jest naruszone przez działalność wydobywczą kopalni.
Tego samego dnia list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa i komisarza ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa Virginijusa Sinkevičiusa wysłało takze 25 organizacji pozarządowych z całej Europy. Ich żądania były identyczne z żądaniami europosłów i europosłanek.
Aby zwrócić uwagę Komisji i mediów na problem Turowa, pracownicy EEB oraz niemieccy i czescy posłowie do Parlamentu Europejskiego Anna Cavazzini i Mikuláš Peksa, przekazali Komisji Europejskiej tort, przygotowany “z okazji 1 roku nielegalnego wydobycia w Turowie”.
"Chcieliśmy przypomnieć Komisji Europejskiej o jej odpowiedzialności za egzekwowanie prawa UE i położenie kresu nielegalnej eksploatacji węgla w Turowie” - informuje EEB
Źródła
Decyzję o nowej koncesji dla Turowa poprzedziła agresywna kampania PGE pt. „Zielony Ład, a nie dzika transformacja” prowadzona w mediach europejskich. Wykupiono szereg artykułów sponsorowanych w polskiej i zagranicznej prasie, a w Brukseli pojawiły się bilbordy. Na swojej stronie spółka tłumaczy, że chce w ten sposób zwrócić uwagę polityków w Brukseli.
Problem w tym, że informacje, które podaje w kampanii, są nieprawdziwe. Wprowadzają polityków i opinię społeczną w błąd. Więcej informacji o manipulacjach PGE można znaleźć tu:
Organizacje pozarządowe od dawna ostrzegają, że uparte trwanie przy dalszym wydobyciu węgla w Turowie będzie oznaczać dla regionu odcięcie od unijnych dotacji. Potwierdza to Komisja Europejska.
„Plan związany z przedłużeniem żywotności kopalni w Turowie do roku 2044 może oznaczać pozbawienie regionu środków z unijnego Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji” poinformował 3-ego maja Reuters.
„Komisja Europejska poinformowała w poniedziałek, że decyzja polskiego rządu o przedłużeniu koncesji dla kopalni Turów, położonej w pobliżu granicy z Czechami oraz Niemcami, może kosztować region dostęp do FST”.
Rzeczniczka KE, Vivian Loonela, oświadczyła, że decyzja „z pewnością zagraża wykorzystaniu Funduszu Sprawiedliwej Transformacji dla wspierania regionu, w którym, jak widać, transformacja nie jest planowana do roku 2030”.
— Niestety, na wykluczeniu z funduszu najbardziej stracą mieszkańcy — powiedział w rozmowie z Karoliną Kijek z Gazety Wyborczej pracownik KE. — Może się to zdarzyć tylko dlatego, że rządzący decydują się chronić interesy zanieczyszczającego przemysłu, który i tak upada i nie jest już opłacalny.
— Patriotyczne wzmożenie węglowe jest też nieodpowiedzialne. Związki zawodowe i politycy stwarzają realne zagrożenie, że przegrana w TSUE albo wielce prawdopodobne pogorszenie warunków ekonomicznych węgla brunatnego w najbliższych latach doprowadzi do upadku „Twierdzy Turów” bez poduszek bezpieczeństwa w postaci alternatywnego planu rozwoju regionu i dostępu do funduszy UE — komentował Radosław Gawlik, prezes stowarzyszenia EKO-UNIA.
Więcej:
Photo: Flickr, Annika Haas (EU2017EE)
Nasze organizacje wspólnie przeciwdziałają rozbudowie odkrywkowej kopalni węgla brunatnego Turów w Polsce, dla dobra lokalnych społeczności, przyrody i klimatu. Wspieramy działania obywatelskie podejmowane przez społeczność międzynarodową na styku Czech, Niemiec i Polski. Dążymy do tego, aby zależna od węgla brunatnego Bogatynia weszła na ścieżkę transformacji energetycznej, gospodarczej i społecznej.