Wydobycie i spalanie węgla z odkrywki Turów to problem międzynarodowy. Po pierwsze dlatego, że napędza kryzys klimatyczny, który dotyczy wszystkich ludzi na świecie. Po drugie jego działanie wpływa negatywnie na jakość powietrza i stan wód w trzech państwach Unii Europejskiej. Z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie niemieckiego miasta Żytawa wynika, że polska odkrywka negatywnie wpływa na stan wód w Saksonii, a to może oznaczać przyszłe problemy w dostępie do wody. Podobne do tych, które mają mieszkańcy kraju libereckiego. Tymczasem Czesi obliczyli koszty, które trzeba będzie wydać na ochronę źródeł wody pitnej w Czechach, z powodu działalności Turowa.
W poniedziałek 12.10.2020 w niemieckiej Żytawie (Zittau) odbyła się konferencja poświęcona wpływowi polskiej kopalni odkrywkowej Turów na wody gruntowe w Saksonii. Thomas Zenker, burmistrz Żytawy, zaapelował, by władze Saksonii wzięły przykład z Czech i podjęły kroki prawne przeciwko planom PGE w Turowie.
Podczas konferencji zaprezentowano wyniki badań dr hab Ralfa Kruppa, niemieckiego hydrogeologa. Wskazują one jasno, że polska odkrywka negatywnie wpływa na stan wód u naszych zachodnich sąsiadów. Powoduje między innymi znaczne obniżenie poziomu wód gruntowych (już o 100 m, a spodziewane jest dalsze obniżenie o 20 m); zapadanie się gruntu w rejonie Żytawy, które prowadzi do niebezpieczeństwa uszkodzenia budynków.
Co więcej, wysokie stężenia siarczanów regularnie wykrywane są w dolnej części Nysy. Stwierdzono także oddziaływanie kwaśnych wód kopalnianych na wody podziemne. W dodatku z powodu braku wody zdaniem dr Kruppa czas zalania kopalni odkrywkowej po zakończeniu eksploatacji będzie znacznie dłuższy, niż podano i proces ten będzie trwał aż 144 lata!
— Każda kopalnia węgla brunatnego napędza kryzys klimatyczny, ale Turów zagraża ponadto jakości wody i stabilności całego regionu. Rozwój górnictwa odkrywkowego narusza europejskie prawo ochrony środowiska. Turów musi zostać zatrzymany — powiedziała Karsten Smid, ekspert ds. energii w Greenpeace w Niemczech.
— Ludzie w trzech krajach płacą cenę za chciwość PGE — komentuje Riccardo Nigro, z Europejskiego Biura Ochrony Środowiska — Jeżeli Komisja poważnie podchodzi do Europejskiego Zielonego Ładu, działań klimatycznych i praworządności, musi niezwłocznie wszcząć postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przeciwko Polsce i pociągnąć PGE do odpowiedzialności za nielegalne użytkowanie wody.
Źródła
Czeski Liberecki Kraj we współpracy z przedsiębiorstwami wodnymi (Severočeskou vodárenskou společností i Frýdlantskou vodárenskou) obliczyli koszty, które trzeba będzie wydać na ochronę źródeł wody pitnej w Czechach. Głównym zagrożeniem dla nich jest eksploatacja w polskiej kopalni węgla brunatnego Turów, która drenuje wodę z całej okolicy.
Według aktualnych szacunków koszty wyniosą około 1,5 miliarda koron (ok. 246 450 000 zł). Czeskie Ministerstwo Środowiska ma obowiązek zgłosić Komisji Europejskiej istnienie szkód i wysokość kosztów oraz zażądać odszkodowania za nie — zaznacza portal Liberecky Kraj.
— Tego ciężaru finansowego nie mogą ponosić podmioty, które nie spowodowały problemu, ani czescy podatnicy. Moim zdaniem koszty powinna ponieść ten, kto spowodował sytuację, czyli PGE. Dlatego przesłaliśmy kalkulację do Ministerstwa Środowiska i poprosiliśmy o wystąpienie o zwrot kosztów do Komisji Europejskiej. Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi. Wystąpiliśmy o to 12 października tego roku — komentował dla portalu Liberecky Kraj przewodniczący regionu Martin Půta.
14 października we Wrocławiu odbyło się posiedzenie Podgrupy roboczej G1 MKOO Międzynarodowej Komisji Ochrony Odry przed Zanieczyszczeniem. Dwa dni wcześniej członkowie grupy roboczej otrzymali apel, pod którym podpisała się polska eurodeputowana, polscy posłowie i posłanki, naukowcy i organizacje pozarządowe.
W apelu zaznaczono, że z powodu negatywnego wpływ odkrywki Turów na stan wód i gospodarkę wodną w Czechach, a także w Niemczech i w Polsce, konieczne jest:
W apelu czytamy: „ze względu na to, że oddziaływania kopalni Turów uniemożliwiają osiągnięcie dobrego stanu ilościowego wód do 2027 roku w Czechach, Niemczech i Polsce, zaliczenie tych oddziaływań do problemów o znaczeniu ponadregionalnym uważamy za istotny pierwszy krok w kierunku poprawy stanu wód w całym międzynarodowym dorzeczu. Osiągnięcie dobrego stanu wszystkich jednolitych części wód do 2027 r. jest obowiązkiem wszystkich państw członkowskich, którego jednak ani Czechy, ani Niemcy nie mogą spełnić bez współpracy z Polską.
Takie podejście do rozwiązywania wspólnych dla wszystkich trzech państw problemów na jednym forum jest powszechnie przyjęte i wspierane nie tylko przez ogólnoeuropejskie organizacje pozarządowe, ale także przez wielu innych przedstawicieli z Niemiec, Czech i Polski, takich jak członkowie samorządów lokalnych i parlamentów krajowych oraz posłowie do Parlamentu Europejskiego”.
W czwartek, 23.01.2020, dwa dni po opublikowaniu decyzji środowiskowej dla odkrywki Turów, wrocławski RDOŚ wydał decyzję o nadaniu jej rygoru natychmiastowej wykonalności. Procedura oceny uwag społeczeństwa i ekspertyz dostarczonych przez strony postępowania miała początkowo trwać do marca 2020 roku, ale wrocławski RDOŚ oświadczył w grudniu, że posiada wystarczające informacje do wydania decyzji środowiskowej, pomimo trwających konsultacji raportu środowiskowego w Niemczech, gdzie na zgłaszanie uwag czas był do 20 stycznia 2020 r.
W związku z licznymi uchybieniami formalnymi oraz zarzutami o naruszenie kilku europejskich dyrektyw szereg podmiotów odwołał się od tej decyzji do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
Obecnie toczy się postępowanie odwoławcze, które miało zakończyć się 9 października. Ponieważ do tej pory nie ukazała się żadna decyzja, postępowanie najprawdopodobniej zostanie przedłużone.
Źródła:
Nasze organizacje wspólnie przeciwdziałają rozbudowie odkrywkowej kopalni węgla brunatnego Turów w Polsce, dla dobra lokalnych społeczności, przyrody i klimatu. Wspieramy działania obywatelskie podejmowane przez społeczność międzynarodową na styku Czech, Niemiec i Polski. Dążymy do tego, aby zależna od węgla brunatnego Bogatynia weszła na ścieżkę transformacji energetycznej, gospodarczej i społecznej.