Sygnatariusze petycji obawiają się, że po powiększeniu kopalni m.in. utracą wody gruntowe.
Mieszkańcy Czech spotkali się z Ministrem Środowiska Richardem Brabcem i przekazali mu petycję podpisaną przez ponad 600 lokalnych mieszkańców. W petycji zwrócili uwagę, że w wyniku dotychczasowej eksploatacji kopalni "wiele studni już wyschło albo woda szybko się w nich kończy". Proponowana budowa wodociągów i niezbędnej infrastruktury nie wyszła poza fazę rozpisania przetargu na rozpoczęcie prac projektowych.
Przedstawiciele społeczności lokalnych pogranicza polsko-czeskiego Uhelnej i Václavic, przybyli również do Pragi na spotkanie rządu, aby poprosić ministrów by przesłali Polsce negatywne stanowisko Republiki Czeskiej w sprawie dalszej eksploatacji kopalni Turów po wygaśnięciu aktualnej koncesji wydobywczej z końcem kwietnia 2020 roku. Jednocześnie domagają się stworzenia planu awaryjnego - dostarczania wody do domów w przypadku, gdyby odkrywka została jednak powiększona oraz rekompensaty dla strony czeskiej od polskiego inwestora - PGE.
Mieszkańcom polsko - czeskiego pogranicza udało się przekonać czeski rząd by żądał od strony polskiej wydania negatywnej decyzji środowiskowej dla odkrywki Turów.
"Sprzeciw rządu czeskiego wobec planów dalszego wydobycia węgla brunatnego z odkrywki Turów pokazuje, iż PGE nie rozumie gwałtownych zmian zachodzących w społeczeństwach krajów Unii Europejskiej i przekonania, że wszystkie kopalnie i elektrownie węglowe w Europie będą zmuszone zakończyć pracę do 2030 roku" - komentuje Kuba Gogolewski, koordynator projektów Fundacji "Rozwój TAK - Odkrywki NIE"
Rozbudowa i przedłużenie eksploatacji Kopalni Węgla Brunatnego Turów przez PGE GiEK S.A. planowane jest aż do 2044 roku, czemu sprzeciwiają się zagrożeni mieszkańcy Czech, Niemiec i Polski.
Inwestor stara się o przedłużenie koncesji, obecna obowiązuje do 30 kwietnia 2020 r. Aby odnowić koncesję oraz objąć nią planowany obszar poszerzonej odkrywki PGE zainicjowało w 2015 roku procedurę dotyczącą oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Od tego czasu procedura toczy się przed Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska we Wrocławiu.
Wrocławski RDOŚ przedłużył procedurę do marca 2020 roku ze względu na wiele problemów oraz kontrowersji związanych z odkrywką Turów. Rozbudowa kopalni zagraża ujęciom wody pitnej po czeskiej stronie, które zaopatrują kilkadziesiąt tysięcy osób. PGE zaprzecza wpływowi na zasoby wód w Czechach, w sąsiedztwie kopalni Turów.
Po czeskiej stronie granicy mieszkańcy zostali zmuszeni do pogłębiania ujęć wody pitnej na własny koszt. Czesi obawiają się nie tylko o wodę, ale także o to, że w wyniku rozszerzenia odkrywki Turów zwiększy się poziom hałasu, zwiększy się zanieczyszczenie powietrza związane z niezorganizowaną emisją powstającą przy wydobyciu węgla oraz obawiają się spadku wartości należących do nich nieruchomości.
Kuba Gogolewski, kampanier finansowy Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”: "Generali, będące jednym z trzech towarzystw ubezpieczeniowych odkrywki Turów w maju ogłosiło, że nie przedłuży kontraktu na ubezpieczenie kopalni, który wygasa z końcem 2019 roku. Turowską odkrywkę najprawdopodobniej ubezpieczać będzie Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych PZUW (Grupa PZU), tym samym jeszcze bardziej zwiększając ryzyko związane z transformacją niskoemisyjną oraz swoją odpowiedzialność za blokowanie tejże transformacji w Polsce".
Kuba Gogolewski, Fundacja „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”
Lukas Hrabek, Greenpeace Czechy
Nasze organizacje wspólnie przeciwdziałają rozbudowie odkrywkowej kopalni węgla brunatnego Turów w Polsce, dla dobra lokalnych społeczności, przyrody i klimatu. Wspieramy działania obywatelskie podejmowane przez społeczność międzynarodową na styku Czech, Niemiec i Polski. Dążymy do tego, aby zależna od węgla brunatnego Bogatynia weszła na ścieżkę transformacji energetycznej, gospodarczej i społecznej.